sobota, 11 lipca 2009
finally here!
wreszcie w kraju! Zosia, gdy tylko przebudzila sie w samolocie, nucila "Mazurek Dąbrowskiego", z kazda chwila byla coraz bardziej podekscytowana, myslalam ze w Warszawie eksploduje. W Warszawie dzis 18 stopni, ale wspaniala niespodzianka: gorące powitanie przez jednych i drugich Dziadkow.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz