A w Angkor Wat spotkalysmy MJ, tuz przed...
Wracamy juz za 9 dni, 11 lipca okolo 15.
juz do konca wyjazdu bedziemy tu na plazy nudzic sie. W piatek rozpoczynamy powrot do domu, autobus do Phnom Penh, stamtad samolot do Bangkoku, potem do Kijowa i do Warszawy.
nie bardzo mam mozliwosc pisania spokojnie tego bloga, wiec rzadziej sie bede odzywac. Wszystko jest w podrzadku. Odzyskalam juz ladowarke do telefonu (zostala w Siem Reap!) wiec jestem tez pod telefonem ;-)
sciskamy wszystkich i bardzo za Wami tesknimy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz